Valmo – fińskie klasy międzynarodowe

4
1146
Ostatni tydzień spędziłam wśród dzieci i nauczycieli przeróżnych narodowości. Miałam okazję do przeprowadzenia bardzo ciekawych i pouczających dyskusji, uczenia się od fantastycznych, bardzo zaangażowanych wychowawców i poznałam historie, które wpłynęły na zachodzące we mnie zmiany nie tylko jako nauczyciela ale i człowieka. Chciałabym się z Wami podzielić pewnymi spostrzeżeniami i doświadczeniami w tym zakresie. 
 

Najpierw jednak wytłumaczę, że w Martin Koulu działają dwie klasy VALMO, przygotowawcze, dla uczniów nie znających języka i nie mogących rozpocząć nauczania w zwykłych klasach. W grupie poznamy między innymi uchodźców z terenów objętych wojną i dzieci imigrantów ekonomicznych. Każdy uczeń w tej klasie ma swoją, niepowtarzalną historię. Miałam ogromne szczęście usłyszeć większość z nich. 

Photo by Larm Rmah on Unsplash

 

 
Grupy Valmo podzielone są na 2 etapy edukacyjne (trochę jak w szkołach Montessori) zatem dzieci od 6 do 9 roku życia i od 10 do 13 uczęszczają do różnych klas. Grupy są bardzo małe (w Turku nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na tego typu edukację, przypuszczam, że w Helsinkach jest zupełnie inaczej), w mojej jest jedenaścioro uczniów, choć zaczynali rok szkolny w piątkę – na przestrzeni roku zjawiają się nowi. Program szkolny dla każdego dziecka jest całkowicie zindywidualizowany, każdy otrzymuje zadania na swoim poziomie, wiek i zakończone wcześniej etapy edukacyjne nie mają dużego znaczenia. Większość zajęć odbywa się w języku fińskim, choć w przypadkach narastających trudności zatrudniany jest dodatkowy nauczyciel – tłumacz (na parę godzin tygodniowo). Dzieciaki świetnie władają językiem angielskim – tylko troje ma problemy z komunikacją w tym języku. Z wywiadu przeprowadzonego z prowadzącą wiem, że uczniowie z reguły zaczynają poprawnie i swobodnie operować fińskim po około 2 miesiącach pobytu w szkole. Kiedy uczeń osiągnie pewien etap nauczania w klasie Valmo, odsyłany jest na część zajęć do grupy, do której dołączy w przyszłym roku szkolnym – w ramach realizacji tego samego programu, przyzwyczajenia do toku nauczania i możliwości nawiązania kontaktów z rówieśnikami. 

Na koniec drugiego semestru przeprowadzany jest egzamin na podstawie którego nauczyciele tworzą ocenę opisową kompetencji językowych, zakresu wiedzy i dokonań każdego dziecka. Ocena ta wraz z całą dokumentacją ucznia przekazywana jest kolejnemu wychowawcy. 

 
Trochę o specyfice grupy – w mojej klasie mamy uczniów z: Pakistanu, Iraku, Iranu, Nepalu, Chin, Rumunii, Kongo, Erytrei, Estonii i Rosji. Nauczyciele to: Finka, Finka hiszpańskiego pochodzenia, Włoch, tłumacz z Erytrei, tłumaczka z Chin. W ciągu roku szkolnego praktycznie co dwa tygodnie przyjeżdżają tu na staż czy praktyki nauczyciele z całego świata. Zatem zróżnicowanie jest  ogromne, a to daje ogromne możliwości na niebywale ciekawe warunki pracy i uczenia się. W klasie mamy 2 uczniów zdolnych (dziewczynka z Pakistanu, przyjechała do kraju około 2 miesiące temu, ma niesamowite zdolności językowe, rewelacyjny poziom analizy i syntezy informacji, szybko przyswaja wiedzę praca z nią to wyzwanie i przyjemność:). Jest także chłopiec z Estonii, w ciągu roku z 3 przedmiotów „przeskoczył” 2 poziomy wyżej. Szybko się uczy, ma umysł analityczny, jest dokładny i chętnie uczestniczy w zajęciach, jest niezwykle pomocny – kiedy opanuje jakiś zakres materiału stara się udzielić pomocy innym)

 

 
Praca w klasie Valmo jest wyczerpująca, zajęcia zaczynają się o godzinie 8, a kończą o 14 lub 15 (uczniowie przychodzący na godzinę 8 kończą o godzinie 13, ci zaś którzy przychodzą na 9 wychodzą do domów później – dla lepszego i trwalszego procesu indywidualizacji w nauczaniu). Jednak nauczyciele najczęściej zostają w szkole dużo dłużej – napisanie programów dla każdego dziecka z każdego przedmiotu oddzielnie zajmuje sporo czasu. Dodatkowo niemal codziennie rodzic któregoś z uczniów przychodzi na spotkanie z wychowawcą. Przygotowanie materiałów, opracowywanie planów dla stażystów i uczniów, poszukiwanie rozwiązań dla sytuacji problemowych (na Facebook’u opisałam sytuację, w której jedna z uczennic prawie udusiła się na zajęciach – ciąg dalszy tych wydarzeń to zebranie wywiadu wśród rówieśników, rodzeństwa i rodziców, przesłanie materiałów do szpitala, znalezienie tłumacza dla rodziców uczennicy, uzupełnienie protokołu, analiza wydarzeń ze wszystkimi świadkami, rozmowy z resztą uczniów i zmartwionymi rodzicami i wiele innych działań na rzecz udzielenia jak najlepszej pomocy). Niemniej jednak, jest to praca, która daje ogromne pokłady radości, efekty i sukcesy zarówno zawodowe jak i personalne. Każdy dzień jest inny, wyjątkowy. W tej grupie nie ma mowy o rutynie, zbyt różnorodne są zaplecze kulturowe, obyczajowe i religijne każdego ucznia. 
 
W kolejnym wpisie opiszę kilka z moich zajęć i sytuacji jakich doświadczyłam podczas pracy z tą klasą. Myślę, że wielu ludziom mogłyby one otworzyć oczy na odmienność:).