Kilka słów o konferencji, na którą warto poczekać – OD NAUCZANIA DO UCZENIA SIĘ

0
953
Minął rok od wydarzenia, które utwierdziło mnie w poczuciu celu i jeszcze bardziej nakierowało na pewne wartości. Po kilku latach studiów pedagogicznych, podróży edukacyjnych i poszukiwań trafiłam do wspólnoty, która nie tylko obdarzyła mnie zaufaniem, przyjęła z otwartymi ramionami ale i zaoferowała pomoc, wsparcie i przekazała co najcenniejsze: wiedzę, doświadczenia i refleksje.
 
Wystąpienie na konferencji OD NAUCZANIA DO UCZENIA SIĘ 2019 było cennym doświadczeniem z kilku względów:
 
1. Było to moje pierwsze wystąpienie przed nauczycielami w Polsce, wcześniej prowadziłam wykłady i warsztaty na mniejszą skalę w Holandii, Indiach i Finlandii. Nie sądziłam, że największą tremę w życiu będę odczuwała przed rodzimą publicznością ☺️. Okazało się bowiem, że bariera językowa, różnice kulturowe i inne czynniki, które wcześniej stanowiły jakąś trudność, na polskiej scenie zostały zastąpione obawą przed niezrozumieniem mojej ścieżki zawodowej.
Zdjęcie z wykładu prowadzonego w zespole szkół Pushpalata w mieście Tirunelveli, w Indiach
 
2. Kiedy prowadziłam wykład i warsztaty w Indiach, poproszono chętnych o zapisanie się na specjalnych kartkach wywieszonych na drzwiach sekretariatów 3 szkół wchodzących w skład zespołu szkół, w którym pracowałam. Zapisy trwały ponad tydzień i byłam zachwycona, kiedy zobaczyłam, że aż 20 nauczycieli zdecydowało się zostać po długim dniu pracy w szkole by się czegoś ze mną nauczyć i podyskutować na temat edukacji. Nie było czasu na stres i przygotowanie się do faktu, że finalnie na wykładzie zjawiło się ponad 80 osób i musieliśmy rozbić część warsztatową na kilka dni by pracować w mniejszych grupach.

 

Zdjęcie z wykładu prowadzonego w zespole szkół Pushpalata w mieście Tirunelveli, w Indiach
Podczas konferencji ONDU mój wykład miał się odbyć w godzinach popołudniowych – tu z kolei, miałam kilka godzin na przeżywanie skrętu żołądka, drżenia kończyn i nerwowego oddychania patrząc na salę konferencyjną, w której zasiadało około 200 osób. W tym moich autorytetów, ludzi, od których, bądź o których, sama się uczyłam. Chwilę przed wystąpieniem nogi odmówiły mi posłuszeństwa (nawet pisząc ten fragment czuję dokładnie takie same objawy!) i czułam, że nie będę w stanie wypowiedzieć żadnego słowa nawet jeśli dałoby się to zrobić z pozycji siedzącej – z pomocą przyszedł Robert Sowiński, pomógł mi poradzić sobie ze stresem przy pomocy pewnego tricku, a szczera wiara w wartość mojego wystąpienia, którą otrzymałam wraz ze wsparciem Roberta i Ani dodały mi skrzydeł i sprawiły, że wystąpienie zostało bardzo dobrze odebrane przez słuchaczy (wiem z ewaluacji i rozmów z uczestnikami konferencji, mnie ciężko byłoby ocenić bo nie pamiętam absolutnie nic z tego co powiedziałam!?).
 
3. Największą wartością konferencji jest atmosfera i głęboka potrzeba współpracy i dzielenia się. Podczas przerw można było zauważyć, że uczestnicy konferencji to nauczyciele z powołania, pragnący uczyć się, podnosić jakość edukacji i chcący wprowadzać zmiany zaczynając od siebie. To co do mnie przemówiło najbardziej, to że nie były to tylko puste słowa typu “edukacja powinna być bardziej skoncentrowana na dziecku”, tylko realne działanie i refleksje osób faktycznie dążących do obranych celów. Myślę, że przerwy na kawę pierwszy raz w życiu były dla mnie równie stymulujące, wzbogacające i zachęcające do pracy nad podnoszeniem swoich kompetencji. A to wszystko razem, na zasadzie wymiany doświadczeń i przemyśleń, modelując, dając przykład.
Notatki graficzne z wykładów stworzyła Vitia Bartošová Hoffmann
 
4. Dzięki zaproszeniu udało mi się nawiązać wiele nowych kontaktów i zrealizować kilka pomysłów na współpracę nauczycielską – jak choćby zaproszenie chętnych do współpracy przy projekcie Ponad Horyzont, gdzie w klasie mieszanej wiekowo prowadzonej według mojego programu kształcenia dzieliłam się z nauczycielami/stażystami/wolontariuszami/praktykantami metodami i rozwiązaniami, które wprowadziłam do codziennej pracy.
(O wrażeniach jednej z uczestniczek konferencji, która zdecydowała się popracować z moją grupą i podpatrzeć nasze działania, będziecie mogli poczytać już niebawem na blogu.)
Inną forma współpracy to konsultacje z uczestniczkami moich warsztatów, podczas których poznały między innymi “konglomy” – zajęcia mające na celu budowanie wspólnoty. Po warsztatach wymieniałam się z uczestniczkami uwagami i spostrzeżeniami po przeprowadzonych konglomach, a w efekcie powstał gościnny wpis opisujący wrażenia prowadzącej, która zdecydowała się wykorzystać zaproponowane rozwiązania u siebie w klasie. Artykuł Sylwii Derkus znajdziesz KLIKAJĄC TUTAJ.
Zdjęcie z warsztatów prowadzonych w jednej z łódzkich szkół daltońskich

5. Na koniec absolutny fenomen – widział ktoś kiedyś organizatorów jakiegoś wydarzenia, uśmiechniętych od ucha do ucha (tak szczerze, nie tylko do zdjęcia:)), wdających się w rozmowy, nie biegających gasić pożary co 5 minut, wspierających dla wszystkich, zarówno uczestników jak i prelegentów, mających czas na rozmowę i uścisk (a tych było mnóstwo, jak mówiłam, atmosfera nie do podrobienia!)? Takimi właśnie organizatorami byli Ania i Robert, nie dało się w nich zauważyć nerwów, napięcia, pośpiechu. Byłam pod ogromnym wrażeniem widząc, że kiedy zdarzyły się jakieś niespodziewane sytuacje, nie rzucali się na ratunek, tylko spokojnie szukali rozwiązań, nie tracąc ani na chwilę dobrego samopoczucia. Jak to podczas konferencji, tu się przedłuży, tu czegoś zabraknie – organizatorzy jednak nie dali odczuć uczestnikom żadnych trudności z jakimi się zmagali, pozwalając nam w pełni, bez pośpiechu i w pełnej uważności skupić się na wartości tego wydarzenia.
 
Zdjęcie wykonanie po dniu warsztatowym, z Anną Sowińską, Małgorzatą Taraszkiewicz i Robertem Sowińskim
Zdjęcie z Agnieszką Kuźbą, Anną Sowińską, Katarzyną Czternastkiewicz i Marzeną Kobzan wykonane w dniu wykładów
 
Czas kwarantanna jest dla mnie trudny z różnych względów, choć wiem, że mam mnóstwo powodów do wdzięczności, narzekam jak każdy, że chciałabym chociażby wyjść na spacer. Trzymam się dzielnie w zamknięciu bo wiem jakie to ma znaczenie. Muszę jednak przyznać, że właśnie odwołanie konferencji ONDU 2020, było dla mnie smutną wiadomością. Cały rok czekałam na powtórzenie tego wydarzenia, na kolejne spotkanie, podczas którego mogłabym zebrać inspiracje, podzielić się własnymi doświadczeniami, nasycić się atmosferą współpracy nauczycielskiej i życzliwości dla procesu wprowadzania zmian, który przepełniony jest błędami, trudnościami i spadkiem motywacji. Jakimś pocieszeniem jest fakt, że już niedługo, bo 17.04, będzie można wykupić dostęp do webinarów stworzonych z myślą o uczestnikach odwołanej konferencji. Więcej na ten temat już wkrótce. Niemniej jednak, dopiero niedawno dotarło do mnie, że edukacji nie tworzy się w pojedynkę. Że to właśnie zespół, wspólnota nauczycielska jest kluczem do wprowadzania spójnych, znaczących i odczuwalnych zmian. Zaczynam postrzegać budowanie nowej jakości w edukacji jako sport zespołowy, podczas gdy przez tyle lat, błędnie sądziłam, że wystarczy jedna osoba, która zmiany zacznie od siebie.
 
Dlatego właśnie wystąpienie na ONDU 2019, na które patrzę z dystansem i doświadczeniami ostatniego roku, stało się dla mnie kolejnym krokiem milowym w rozwoju zawodowym i osobistym.