Konferencja kreatywnej edukacji już za mną. Osobiście nie jestem zachwycona, spodziewałam się czego innego. 
Myślę, że brakowało mi konkretów i po jakimś czasie zmęczył mnie coachingowy ton wypowiedzi. Każdy opowiadał czego nie robić, co możemy zmienić, “bo warto”. Sadzę, że już sam fakt uczestnictwa w wydarzeniu, skierowanym do nauczycieli i rodziców, podczas którego jeden dzień wykładów to koszt 490 zł, świadczy o tym, że zapał, determinację i priorytety mamy w dobrym miejscu – nie trzeba nas namawiać do zmian. Niemniej jednak, wydaje mi się, że każdy mógł znaleźć w programie coś dla siebie.
Dla mnie cenną lekcją było dla mnie uczestnictwo w strefie “Open Space”, w której każdy mógł zaproponować temat do dyskusji. Przez chwilę zastanawiałam się, czy sama nie chciałabym zadać innym jakiegoś pytania, nawiązać dialogu, ale nie mogłam na szybko zebrać myśli i zdecydować o czym najbardziej chciałabym porozmawiać. Po chwili trafiłam jednak na 2 osoby, które poruszyły kwestie ważne również dla mnie. Zaczęłyśmy dyskutować, skończyliśmy w bardzo licznym gronie osób zainteresowanych edukacją domową, organizacją pozasystemowej “szkoły” oraz sposobami realizacji takiego planu.
Jak się okazuje, wiele osób szuka alternatywy, niewiele wie, jak ją znaleźć lub stworzyć. Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom dyskusji, to był naprawdę świetnie spędzony, wartościowy czas!
