Trzecia część wywiadu przed Wami – tym razem poznacie parę aspektów z pracy wychowawcy w fińskiej szkole. Dla przypomnienia: rozmowa przeprowadzona została z Jessicą Hannonen, nauczycielką ze szkoły podstawowej w Turku, w Finlandii, w ramach projektu #wymiananauczycielska.
Kto trafił tu dzisiaj po raz pierwszy niech zacznie swoją przygodę z projektem #wymiananauczycielska od pierwszej i drugiej części wywiadu:).
Jeśli macie niedosyt – czujecie, że jest jeszcze milion pytań do zadania, koniecznie zapiszcie się do grupy Wymiana nauczycielska – rozmowy międzynarodowe i zostawcie tam swoje wątpliwości. Postarajmy się “wycisnąć” z tych rozmów ile się da, taka okazja może się nie powtórzyć!
.
Zaczynamy!
- Jak wyglądają zebrania z rodzicami? Jak wygląda przebieg takiego spotkania?
Zacznę od tego, że zebrań obowiązkowych jest stosunkowo niewiele. Z wszystkimi rodzicami i uczniami spotykamy się dwa razy w ciągu 6 lat – spotkanie w klasie drugiej ma na celu przeprowadzenie wspólnej ewaluacji, określenia potrzeb na przyszłość, dostosowanie kolejnych etapów pracy. Z kolei w klasie szóstej ustalamy pomysły na dalszą edukację, określamy potrzeby uczniów, tak by rodzice wiedzieli o co pytać w kolejnych szkołach, rozmawiamy i wspominamy. Bywają nauczyciele, którzy poza tymi spotkaniami nie poświęcają swojego czasu na rozmowy z rodzicami – ewentualnie pojedynczo. Ja uważam, że nawiązane relacji z rodzicami uczniów jest kluczowe w procesie kształcenia, nie mając pojęcia jacy są rodzice lub czy mamy ich pełne wsparcie możemy się zniechęcić do dziecka nie rozumiejąc jego zachowań.
- Czy rodzice biorą czynny udział w życiu szkoły? Jeśli tak, czy mają oni wpływ na życie szkolne?
To zależy od szkoły, rejonu – myślę, że w obszarach wiejskich rodzice chętniej uczestniczą w życiu szkoły, w miastach wszyscy gonią za pracą i starają się oddzielać czas wolny od obowiązków. Przy okazji Halloween rodzice organizują w szkole kiermasze, sprzedają wypieki, rękodzieło – mają czas na zapoznanie się i spędzenie czasu ze swoimi dziećmi i ich rówieśnikami. Nauczyciele nie są zobowiązani do uczestnictwa w tym wydarzeniu – jednak jak wspomniałam wcześniej, to czy biorą w nim udział zależy od podejścia do współpracy z rodzicami.
Rodzice mogą wpływać na decyzje szkolne i metody – mogą też wychodzić z inicjatywą wycieczek czy organizacji innych wydarzeń kulturalnych. W praktyce jednak rzadko się to zdarza.
- Jakie uroczystości obchodzone są w szkole? Czy szkoły/ klasy organizują jakieś formy świętowania?
Obchodzimy kilka świąt i uroczystości w roku szkolnym. Zawsze staramy się przygotować w związku z takim wydarzeniem różne prezentacje, pokazy i przedstawienia. W tych okresach również zajęcia wyglądają inaczej – skupiamy się na przygotowywaniu dekoracji, omawianiu zaplecza historycznego danej uroczystości, opowiadamy jak dane dni spędzamy z rodziną.*
Obchodzimy między innymi Dzień Nauczyciela, Halloween, Boże Narodzenie, Vappu (powitanie wiosny, obchodzone 30 kwietnia i 1 maja wywodzące się z mitologii nordyckiej), Wielkanoc, zakończenie roku 6 klasy – pożegnanie ze szkołą, zakończenie roku szkolnego.
* W czasie mojego stażu mogłam być częścią kilku uroczystości – jedną z ważniejszych był Tydzień Suomi (Finlandii w języku fińskim:)) z okazji 100 rocznicy uzyskania niepodległości. Uczniowie przez cały tydzień angażowani byli w zajęcia praktyczne, odbywały się warsztaty historyczne, wycieczki tematyczne, wykonywanie prac plastycznych i technicznych związanych z wydarzeniem. Przez 5 dni na dzieci czekały w szkole głównie atrakcje.

- Czy społeczność lokalna aktywnie angażuje się w życie szkolne (np.: mieszkańcy, rodzice, dziadkowie). Czy szkoła jest otwarta na taką współpracę?
Klasy immersion inicjują taką współpracę z lokalnymi ośrodkami dla osób starszych. W naszej szkole mamy jeden dzień w tygodniu, podczas którego uczniom cały dzień towarzyszy „dziadek” – osoba mówiąca wyłącznie w języku szwedzkim. Takie wizyty mają na celu podnosić kwalifikacje językowe uczniów, kształcić u nich poprawne postawy wobec osób starszych, uczyć empatii i zrozumienia dla potrzeb innych ale również uświadomienie jak ważna jest współpraca międzypokoleniowa i jak wiele można z niej wyciągnąć.
- Program „Me&MyCity” – czy jest on popularny w całym kraju czy tylko w wybranych częściach. Jakie są odczucia dzieci w związku z tym programem?
Nie słyszałam o takim programie – być może działa on wyłącznie w Helsinkach.
- Co się dzieje z dziećmi, które bardzo nie dają rady? Nie potrafią czytać? Czy jest drugoroczność?
Drugoroczność istnieje – mamy możliwość pozostawienia ucznia na drugi rok w danej klasie raz w ciągu etapu edukacyjnego – jednak jest to opcja, z której bardzo rzadko się korzysta. Po pierwsze dlatego, że musimy uzyskać zgodę rodzica na wprowadzenie takiego procesu, a najczęściej, mimo mocnych argumentów, jej po prostu nie otrzymujemy. Po drugie, tak jak już wspominałam, mamy tak silne zaplecze dodatkowych rozwiązań, że faktycznie praktycznie nie zdarza się aby uczeń nie był w stanie poprawić swoich ocen i nabyć odpowiednich umiejętności.
- Jak wygląda indywidualizacja procesu nauczania – jaki jest jej zakres?
Indywidualizacja jest u nas procesem bardzo złożonym i zmiennym. Dostosowujemy jej etapy i zakresy do uczniów, przedmiotów i kolejnych podstaw programowych.
System mogę wytłumaczyć na podstawie zajęć, które prowadzę. Na początku roku szkolnego zawsze obserwujemy uczniów – oczywiście w każdym kolejnym roku szkolnym z jedną klasą „aktualizujemy” tylko informacje, które już mamy. Sprawdzamy ich zakres możliwości strefy aktualnego i najbliższego rozwoju w poszczególnych dziedzinach nauki. Kolejnym etapem jest tworzenie planów zajęć na przyszłe tygodnie – wiedząc, którzy uczniowie radzą sobie z tematami lepiej, szykuję też materiały dodatkowe i zadania dla chętnych. Dla osób, które będą potrzebowały mojej pomocy staram się opracować system, w którym będę miała jak najwięcej czasu na pracę indywidualną. Najczęściej uczniowie z problemami otrzymują ten sam lub podobny zestaw zadań co inni, jednak mają na ich wykonanie znacznie więcej czasu i wykonują je w innych warunkach. Wiedząc, że większość grupy radzi sobie z jakimś zakresem zostawiam ich w sali wykonujących zadania, wychodząc do innego pomieszczenia lub na korytarz z kilkoma osobami potrzebującymi mojej pomocy.
Uczniowie dostają ode mnie plan tygodniowy lub miesięczny – zależnie od przedmiotu i zakresu tematów – gdzie mają wyraźnie rozpisane co powinni zrobić na lekcjach / w domu oraz jakie tematy przerobić. Kiedy kończą pracę wcześniej mogą zająć się innymi przedmiotami, tak by na przykład nie musieć wykonywać prac domowych w swoim czasie wolnym. Mogą też wykańczać swoje projekty z zajęć plastycznych czy technicznych, pomóc komuś w grupie lub po prostu poczytać książkę. To od nich zależy jak rozplanują swoją pracę. Z uczniami, którzy zostawiają wszystko na ostatnią chwilę prowadzę rozmowy i pomagam zmienić podejście, przypominam o terminach, zostawiam notatki, zmniejszam zakresy i przydzielam im mniejszy okres czasu. W ten sposób w klasie 4-5 moi uczniowie w większości, sami radzą sobie z planowaniem i wykonywaniem swoich zadań.
Ocenianie również jest poddawane procesowi indywidualizacji – niektórzy uczniowie potrzebują więcej czasu na sprawdzianach, u innych nie skupiam się na ortografii i poprawności pisania gramatycznego, u jeszcze innych zakładam niższy próg zaliczający egzamin. Wszystko zależy od ucznia i jego potrzeb.
* * *
Czy te informacje są według Was przydatne? Jak możemy je wykorzystać w swojej pracy?
.
Pamiętajcie, że moim głównym celem jest dotrzeć do jak największej grupy nauczycieli w Polsce – znajomość zagranicznych systemów edukacyjnych w znaczący sposób może podnieść jakość naszej pracy. Za projektem i blogiem nie stoją żadne pieniądze – zatem jedyną zapłatą jest dla mnie Wasza uwaga i informacja zwrotna. Jeśli uważasz moje teksty za wartościowe, poświęć mi 5 minut i udostępnij wpisy tak aby więcej osób mogło włączyć się do dyskusji:).