Dzisiaj rozpoczynamy kolejny etap projektu „Wymiana nauczycielska – rozmowy międzynarodowe” tym razem zapoznamy się z przemyśleniami nauczycielki z Hiszpanii – bohaterką tej sekcji jest nauczycielka języka angielskiego, Laura Tobarra.
Laura jest niezwykle ciepłą i otwartą osobą, chętnie odpowiedziała na wszystkie nasze pytania i zaproponowała pomoc w przypadku kolejnych wątpliwości czy następnych projektów. Pracuje ona z sześcioma różnymi grupami w jednej z publicznych szkół podstawowych. Prowadzi również bloga, znajdziecie na nim wpisy w języku angielskim i hiszpańskim, gry i opracowania lekcji oraz zdjęcia:
Spotykanie takich nauczycieli na mojej drodze ogromnie sobie cenię.
Jestem zdania, że każdy system ma w sobie elementy warte naśladowania i powielania. Trzeba je tylko znaleźć, a co za tym idzie, powinniśmy postarać się poznać i przeanalizować jak najwięcej systemów światowych.
Zatem do pracy!
- Jak wygląda system hiszpański? Czy przeważają w nim metody tradycyjne?
System hiszpański jest bardzo tradycyjny – na przestrzeni ostatnich lat niewiele zachodzi zmian w szkolnictwie. Chyba nikt nie jest zadowolony z tego faktu. Nauczyciele i rodzice chcieliby aby uczniowie w naszych czasach mieli więcej możliwości, niestety system stoi w miejscu, w minimalnym stopniu odpowiadając na ich potrzeby.
Taki stan rzeczy wynika z:
- kryzysu ekonomicznego
- częstych zmian w zakresie prawnym (6 gruntownych zmian w ciągu 30 lat)
Mimo przeszkód jednak nauczyciele starają się ulepszać system poprzez pracę w swojej klasie, stosując w tym celu chociażby innowacyjne metody nauczania.
- Czy hiszpańscy nauczyciele zmagają się z nadmiarem biurokracji?
Niestety tak – myślę, że jak w większości systemów tradycyjnych jesteśmy zobligowani wykonywać naszą pracę na papierze i w systemie internetowym – czyli podwójnie. W Hiszpanii jednym z najcięższych okresów jest dokonywanie ewaluacji – opracowujemy dokumenty opisujące postępy, omówione zagadnienia, problemowe sytuacje, każdy uczeń musi zostać poddany analizie pod kątem 40 różnych standardów, zatem opisanie jednej klasy zajmuje nam ok. 3-4 godziny (oczywiście nauczycielom, którzy już to wcześniej robili!).
- Jak nauczyciele pomagają uczniom nie radzącym sobie z przyswajaniem materiału? Czy jest dla nich przewidziana jakaś pomoc?
Na początek organizujemy takiemu uczniowi dodatkowego nauczyciela –asystenta, który ma za zadanie dostosowywać materiały oraz wspierać w podejmowanych działaniach. Kolejnym etapem jest rozmowa z rodzicami, najczęściej już wtedy radzimy wysłanie dziecka na korepetycje. Dodatkowe lekcje domowe są w Hiszpanii dosyć często wybierane w sytuacjach problemowych. Jeśli i to zawiedzie organizujemy spotkanie z psychologiem szkolnym i zespołem nauczycieli, którzy próbują znaleźć rozwiązanie. Ostatecznym krokiem jest skierowanie ucznia do nauczyciela wspierającego uczniów ze Specjalnymi Potrzebami Edukacyjnymi (w każdej szkole pracuje jeden taki nauczyciel), który opracowuje indywidualny plan nauczania.*
*Z rozmowy wnioskuję, że jest to dokument przypominający nasz Plan Działań Wspierających (PDW).
- Co jest najbardziej dokuczliwe w pracy nauczyciela w Hiszpanii?
– brak szkoleń, kursów i warsztatów dla nauczycieli
– brak szacunku społeczeństwa dla zawodu
Myślę, że to 2 najważniejsze elementy, które czynią ten zawód trudnym. I mimo, iż kocham tę pracę, uwielbiam moich uczniów, to zdaję sobie sprawę z tego, że mogłoby być lepiej.
- Jakie kroki podejmują nauczyciele aby zachęcić uczniów do nauki?
Nauczanie “jak się uczyć” jest kwestią wysoko indywidualną i zależy zarówno od nauczyciela jak i od grupy. Jest to zadanie niezwykle trudne zważając na fakt, że nie raz musimy zająć się motywowaniem 28 osób, w tym ze Specjalnymi Potrzebami Edukacyjnymi. Uważam, że szkolenia z tego zakresu byłyby niesamowicie przydatne zarówno dla młodych jak i starszych nauczycieli – nowe podejścia, techniki i metody mogłyby rozwiązać wiele problemów edukacyjnych.
- Co hiszpański nauczyciel zmieniłby w systemie, w którym pracuje? Co jest najsłabszym ogniwem?
Zadajemy za dużo prac domowych, uważam, że uczniowie są przeciążeni ilością materiału do samodzielnego opanowania.
Kolejnym aspektem, który chętnie bym zmieniła jest podejście nauczycieli do współpracy. W naszych szkołach istnieje możliwość żeby zapraszać innych nauczycieli na swoje lekcje, prosić ich o opinie i wspólną ewaluację, jednak w praktyce praktycznie nikt tego nie robi. Wynikać to może z obawy, iż ktoś pomyśli, że potrzebujemy pomocy, nie radzimy sobie ze swoimi obowiązkami lub po prostu, że nie potrafimy czegoś zrobić. Ten sposób myślenia nie powinien mieć miejsca w nauczaniu. Uważam, że poprzez współpracę możemy nabyć mnóstwo nowych kompetencji i dawać przykład uczniom na udaną pracę w zespole. Dlatego tak chętnie przystąpiłam do projektu “Wymiana nauczycielska – rozmowy międzynarodowe” nam nauczycielom potrzeba takiej inicjatywy i motywacji do uczenia się od siebie.
- Co jest najmocniejszą stroną systemu według nauczycieli? Co sobie najbardziej chwalą? Chodzi zarówno o sprawy organizacyjne, jak i to co przyczynia się do rozwoju ucznia.
Szczerze mówiąc, ciężko mi aktualnie znaleźć jakieś dobre strony naszego systemu. Jakiś czas temu byłam na wymianie nauczycielskiej w Polsce, Norwegii, Włoszech, Grecji i na Litwie – mieliśmy okazję obserwować pracę nauczycieli z kilku placówek edukacyjnych – byłam pod dużym wrażeniem jak inne jest nasze podejście do edukacji. W związku z tymi doświadczeniami zauważyłam jak wiele możemy zmienić zaczynając od siebie i stosując metody wykorzystywane w innych częściach świata. To była dla mnie bardzo duża dawka inspiracji.
- W Polsce panuje przekonanie, iż testy i egzaminy „trzeba przećwiczyć” dlatego robi się ich tak wiele. Czy i w jaki sposób Hiszpanie „trenują” do egzaminów międzynarodowych, takich jak na przykład PISA, lub wewnątrzkrajowych?
Cóż, po pierwsze, niestety Hiszpanie osiągają dosyć niskie wyniki na egzaminach typu PISA, zatem wniosek jest taki, że cokolwiek robimy – nie robimy tego najlepiej. Na pewno nie „ćwiczymy” testów, raczej staramy się omawiać zagadnienia, robić powtórzenia i na koniec ustalamy sprawdziany czy testy w celu określenia w jakim stopniu uczniowie przyswoili wiedzę.
* * *
W kolejnej części wywiadu poruszymy kwestie organizacyjne – znajdziecie tam mnóstwo informacji o rozwiązaniach systemowych: jak organizowana jest pomoc dla uczniów ze SPE, ilu uczniów może uczęszczać do jednej klasy, ile czasu dziennie dzieci spędzają w szkołach, jak wygląda tydzień pracy nauczyciela i wiele innych.
Co myślcie o przemyśleniach Laury? Czy systemowo, bliżej nam do Finlandii czy do Hiszpanii?